Dziś spotykamy Jezusa odrzuconego przez najbliższych. Tych, którzy widzieli jak dorastał, którzy znają jego kuzynów. Ich horyzonty, a może pycha nie pozwalają uznać, że tak blisko może być niosący nam Boga.
Przeczytaj: Mk 6, 1-6
Tweety:
Skąd On to ma? Co to za mądrość?
Dziwił się ich niedowiarstwu
Rozważanie:
Niezrozumienie, odrzucenie, osądy… Związane z tym uczucia są nam dobrze znane. I w tym Jezus zechciał stać się do nas podobny, On też tego doświadczył. Ludzie ze środowiska, w którym się rozwijał, widzieli Jego wzrost w mądrości, Jego zachowanie, posłuszeństwo rodzicom. Byli świadkami nauczania a nawet cudów, lecz mimo to coś nie pozwalało im przyjąć Jezusa. Brakowało im pokornego uznania, że z naszego środowiska, ktoś tak podobny do nas rzeczywiście jest posłany od Boga.
Tymczasem Bóg może nawoływać mnie do nawrócenia przez tak dobrze znane mi znaki, jak i przez to, czego bym się nie spodziewał, co wykracza poza moje wyobrażenia. Pycha nie pozwala zaufać Bogu, dostrzec Jego planów i działania. Jezus robi swoje i tylko po ludzku dziwi się tej zatwardziałości serc.
Znane są nam zapewne nie tylko uczucia Jezusa, ale czasem też postawa jego niedowiarków z rodzinnego miasta: czy przyjmujemy, że przez naszego proboszcza, katechetkę, ojca, koleżankę może mówić Bóg? Że w codzienności przez prozaiczne znaki może wzywać do nawrócenia? Ile wysiłku wkładamy w rozpoznanie Jezusa, w rozeznanie Bożej woli?
Modlitwa:
Panie, bez Twojej łaski nic nie mogę. Otwórz mnie na jej przyjęcie, rozwijaj we mnie pokorę. Nie pozwól mi zapominać o sobie, o tym że realnie działasz w moim życiu. Daj mi pragnienie poznawania Ciebie i Twojej woli. Bądź ze mną, i nie pozwól przegapić nawet najsubtelniejszych przejawów Twojej obecności. Daj mi miłość i odwagę, bym mógł być dla innych, dla moich bliskich, znakiem Twojej obecności.