Skip to main content

Nawet podjeść sobie nie można… To, co słyszymy w Ewangelii Łk 6,1-5 jest dla nas bardzo dziwne. Jeśli jesteśmy głodni, to wtedy staramy się napełnić swój brzuch. Niby proste, ale kiedyś tak nie było. W czasach Jezusa pewnych rzeczy nie można było robić w szabat.

Przeczytaj: Łk 6,1-5

Tweety:

Syn Człowieczy jest panem szabatu

JT

Rozważanie:

Żydzi byli bardzo restrykcyjni w przestrzeganiu swoich „religijnych zasad”. Praktykowali to do tego stopnia, że chociaż pewne czynności były w danych okolicznościach zdroworozsądkowe, oni radykalnie je odrzucali. Dlaczego? Przerost formy nad treścią? Wydaje się, że tak. Gdyby było inaczej, Jezus skarciłby swoich uczniów i zabronił zrywania kłosów. Było to jednak dla Niego czymś normalnym w tamtej sytuacji, więc pewnie nie zwrócił na to w ogóle uwagi.

Jest to bardzo ciekawe. Chrystus jawi się w tym fragmencie Ewangelii jako najlepszy interpretator Pisma świętego. On wie, co wypada, a co nie wypada. W końcu jest Bogiem, więc zna to wszystko „od podszewki”. Z tego wszystkiego płynie bardzo dobra wieść odnośnie naszego życia.

Chrystus najtrafniej potrafi ocenić, co jest w nim niepasującego do godności Dziecka Bożego. Nie będzie tego robił na siłę, bo jak wyczytaliśmy we fragmencie Ewangelii Łk 6,1-5, patrzy On na cały kontekst przeżywanych przez nas sytuacji. Nie ma się więc co martwić, tylko „klękać na kolana” i prosić by Wszechmogący poprzez znaki oraz ludzi pokazywał nam to, co warto jeszcze zmienić w przeżywaniu naszej religijności…

Modlitwa:

Panie, komentuj moją codzienność. Dziękuję Ci za wszystkie znaki, które stawiasz na mojej drodze. Amen.