Kiedy to, co niemożliwe, staje się możliwe – wiedz, że to Jezus.
Kiedy ludziom przeżywającym największą historyczną klęskę prorok obwieszcza: przyjdzie Boża odpłata, mówi o czymś innym niż odzyskanie niepodległości, o czymś, co wręcz niemożliwe: trysną zdroje wód na pustyni. Trudno na te zapowiedzi spojrzeć inaczej, niż jak na dobrotliwą metaforę, ostatecznie proroctwo mesjańskie.
Jednak nadzieja, która w pierwszym czytaniu miała czas przyszły (Przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą) w psalmie zyskuje czas teraźniejszy: Pan przywraca wzrok ociemniałym, Pan dźwiga poniżonych. Bo Bóg odwraca los, niemożliwe staje się możliwe. Jeśli czyni to Jezus, to znak, że Królestwo obiecane naprawdę nadeszło.
Pytanie tylko czy nadeszło dla mnie. Czy potrafię jak Bóg nie patrzeć na status osoby, lecz widzieć po prostu człowieka.