Mój sługa, Hiob, będzie się za was modlił. Ze względu na niego nic złego wam nie zrobię, choć nie mówiliście prawdy o Mnie, jak sługa mój, Hiob. (Hi 42,8)
Gdy czytamy długą narrację księgi Hioba, możemy nie zauważyć ważnego stwierdzenia poświęconego modlitwie, zawartego w jej zakończeniu. Bóg obiecuje przyjaciołom Hioba, którzy wcześniej sprawili mu wiele zgryzoty, że nic im się nie stanie, bo modlitwa wstawiennicza Hioba — człowieka sprawiedliwego — ochroni ich przed konsekwencjami ich głupoty.
Dalej zaś, w wersecie 10, czytamy: „I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób”. Zauważmy, że to właśnie modlitwa za przyjaciół jest podana jako motyw, dla którego Bóg przywrócił Hiobowi wszystko, co wcześniej utracił, i jeszcze dodał drugie tyle. A więc modlitwa wstawiennicza przynosi korzyści zarówno tym, za których się modlimy, jak i nam samym. Po prostu bardzo się opłaca.
Ale możemy pomyśleć: Hiob był człowiekiem sprawiedliwym, dzisiaj powiedzielibyśmy: świętym. To dlatego jego modlitwa była tak skuteczna. A ja?
Jeśli nie jesteś sprawiedliwy, i tak się módl. Modląc się, stajesz się sprawiedliwym. Modlitwą wstawienniczą służysz drugim, bezinteresownie dajesz siebie. To wszystko cię przemienia. „Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego” (Mt 21,31).
Jest tyle osób i spraw, które potrzebują modlitwy: chorzy, umierający grzesznicy, dzieci zagrożone aborcją, ludzie czyniący zło (o nawrócenie), rozpadające się małżeństwa, ubodzy, księża (potrzebujący wsparcia ich pracy lub nawrócenia), samotni, uzależnieni, cierpiący z powodu wojen i prześladowań, narody odchodzące od wiary, politycy mający przeważający wpływ na naszą rzeczywistość, dziewczyny marzące o dobrym mężu, różnorodne wartościowe przedsięwzięcia… Wystarczy, że się zastanowisz, a od razu dostrzeżesz wokół siebie wiele intencji wymagających modlitwy. Módl się, a sprowadzisz błogosławieństwo na innych i na siebie.
I jeszcze coś. Modlitwą możesz pomagać także wtedy, gdy nie masz pieniędzy na datki charytatywne. Nie jesteś zatem bezradny.
Zastanów się:
1. Ile czasu przeznaczasz na modlitwę za innych?
2. Czy modlisz się za rządzących państwami, o dobre, moralne prawa i o pokój na świecie?
3. Czy twoje serce jest otwarte na cudze sprawy, na ludzi szukających wysłuchania i zrozumienia?