Skip to main content

Obudź się. Wstań. Wcale nie umarłeś, lecz śpisz.

Śmierć, pierwotnie rozumianą po prostu jako zakończenie życia, dzisiejsza Liturgia Słowa redefiniuje.

tk

Po pierwsze wyjaśnia, że Bóg śmierci nie uczynił. Nie cieszy się ze zguby żyjących. Kiedy Jezus dowiaduje się o umierającej dwunastoletniej dziewczynce, bezzwłocznie rusza na ratunek. Skąd zatem śmierć weszła na świat? Przez zawiść diabła – odpowiada Słowo, i przez zgodę człowieka na grzech.

Ale człowiek nie do końca podlega śmierci. Autor Księgi Mądrości przeczuwa, że sprawiedliwy jakoś inaczej przeżyje rzeczywistość śmierci niż niesprawiedliwy. Jak to możliwe? Bo istnieje jeszcze inna śmierć, gorsza, przy której ta fizyczna to sen. Człowiek daleki od śmierci, w może błądzić w krainie umarłych. Do tej drugiej śmierci prowadzi choroba grzechu.

Jezus tak samo spieszy się do domu umierającej dziewczynki, jak do człowieka pogrążonego w grzechu. I do jednego, i do drugiego mówi: Thalita kum: obudź się, powstań z choroby, powstań z martwych.

>>> PRZECZYTAJ CAŁĄ ANALIZĘ NIEDZIELNYCH CZYTAŃ <<<