Większość ludzi myśli (szczególnie tych, którzy nie wierzą w Boga), że największym sukcesem jest uzyskanie dobrej pracy, założenie szczęśliwej rodziny oraz przeżycie bez większych komplikacji swojego życia. Bóg myśli jednak inaczej…
Przeczytaj: J 6,35-40
Tweety:
Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie
Rozważanie:
Sednem, prawdziwym celem życia człowieka jest zjednoczenie się z Bogiem. Religia chrześcijańska nieustannie nam o tym przypomina. Stara się oderwać nasz wzrok od korzyści ziemskich, które są przecież tylko chwilowe, a wskazać nam, że „najistotniejszym zadaniem na ziemi jest zajęcie się wiecznością”. W chrześcijaństwie nie chodzi więc o to, by być „grzecznym”, ładnie przestrzegać przykazania i być miłym dla ludzi. Prawdę mówiąc, są to skutki (inaczej: „produkt uboczny”) życia ukierunkowanego na Boga. Punktem wyjścia jest bowiem pragnienie, by z Bogiem „być”, czyli szukać Go w swojej codzienności i wypatrywać momentu, gdy spotkamy się z Nim w niebie.
Gdy to wiemy, staje się jasne, co chciał przekazać Jezus. Jest On „chlebem życia Bożego”, ponieważ jako jedyny może nam zapewnić kontakt ze Stwórcą. Dopóki nie zwrócimy się do Niego, nasze pragnienie nie będzie zaspokojone. Kłamstwem świata (czyli tych, którzy nie chcą mieć do czynienia z Bogiem) jest twierdzenie, że w ogóle takie pragnienie nie istnieje. To fałsz, który jest brzemienny w „wieczne konsekwencje”. W każdym człowieku, chociażby miało to być na samym dnie serca, jest napięcie kierujące go ku wieczności. Bez Chrystusa nie jesteśmy w stanie w pełni się „zrealizować”.
Nawet przy osiągnięciu szczytów kariery zawodowej, nie chorujących wcale dzieciach i idealnym małżeństwie, ciągle „coś” będzie w nas wołało, że nie jesteśmy do końca szczęśliwi. Znam wielu takich ludzi. Pomimo tego, że wszyscy im zazdroszczą, oni odczuwają pustkę, ponieważ nie odnaleźli Boga. Po co więc powtarzać ich błędy? Dlaczego już dzisiaj, mając takie życie jakie mamy, nie zatrzymać się i nie krzyknąć do Boga, by wziął nasze serca „na własność”, ponieważ chcemy przeżyć nasze ziemskie życie jako „przedsionek wieczności”?
Modlitwa:
Panie, uwalniaj mnie od pragnienia rzeczy nie wartościowych. Chcę całkowicie się Tobie oddać. Ratuj mnie od tego, co może zniszczyć moją relację z Tobą. Amen.