Skip to main content

Dzisiejszy fragment Ewangelii mówi nam trochę o zwierzętach. Jezus stawia przed nasze oczy owce i kozły. Podział, którego dokonuje między nimi, był oczywisty dla każdego palestyńskiego pasterza.

Przeczytaj: Mt 25,31-46

Tweety:
Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

owce

Rozważanie:
Chociaż owce i kozły pasły się na jednym pastwisku, przed nocą dochodziło do rozdzielenia tych zwierząt, ponieważ kozły potrzebowały cieplejszych warunków (nocowały w szopie/oborze) zaś owce spędzały noc „na wolnym powietrzu”. Ta różnica pomogła Jezusowi zobrazować koniec świata i mający nastąpić przed nim sąd. Wydaje się, że można wyciągnąć z tego dalsze wnioski. Kozły idealnie opisują ludzi, którzy nie są skorzy do czynów miłosierdzia, ponieważ na noc (czyli wtedy, kiedy przychodzi potencjalne zagrożenie) są zamykani w bezpiecznym miejscu. Ktoś ich nauczył, że nie warto stawać twarzą w twarz z trudnymi sytuacjami. Lepiej „zaszyć się” , albo inaczej, zamknąć się z innymi egoistami w sobie. Owce poprzez codzienne wystawianie się na prawdopodobny atak dzikich zwierząt, nauczyły się trzymać razem i współpracować.

Ewangelia wg św. Mateusza 25,31-46 pokazuje mądrość, którą możemy znaleźć w wielu księgach Biblii. To, co było wielokrotnie poruszane w Starym i Nowym Testamencie, stało się podstawowym kryterium Bożego sądu. Jezus wynik sądu uzależnił bowiem od zdolności otwarcia się na innych ludzi.

Czytając tę Ewangelię nikt z nas nie powinien czuć się spokojny. Tylu ludzi głodnych, spragnionych, bezdomnych, nagich, chorych, więzionych, czeka na naszą pomoc. Nie chodzi oczywiście o to, by było to powodem lęku. Trzeba podejść do tego pozytywnie. Nie rezygnujemy z każdej okazji czynienia miłosierdzia, ponieważ ono otwiera nam niebo…

Modlitwa:
Panie, ucz mnie kochać. Oddal ode mnie wymówki, bym się nie okłamywał. Rozwiąż także moje ręce spętane więzami lenistwa i opinii publicznej. Amen.