Skip to main content

Wtedy Maryja rzekła: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1, 46-49).

Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było. A sprawiedliwość nie podlega śmierci” (Mdr 1,13-14a.15).

Gdyby nie grzech pierworodny, wszyscy umieralibyśmy jak Maryja: bez śmiertelnego lęku przed potępieniem, bez postępującego rozstroju władz wewnętrznych i rozpadu skażonego ciała, bez bolesnego rozdzielania ciała i duszy. Odchodzilibyśmy w pokoju serca, przenoszeni z duszą i ciałem na rękach aniołów w objęcia miłującego Boga.

W ziemskim życiu Maryja doznała wielu cierpień, ale dzięki zachowaniu od grzechu pierworodnego i jego skutków była nieustannie zjednoczona z wolą Bożą oraz wolna od skłonności do grzechu, potrójnej pożądliwości („pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha żywota”) oraz osłabienia władz wewnętrznych, ułatwiających diabłu atakowanie nas i wikłających nas w wewnętrzne zniewolenia i przymusy.

wnieb

Maryja, służebnica Pańska, była w całej pełni człowiekiem Ośmiu Błogosławieństw i w niej wypełniły się wszystkie ich obietnice. Pocieszona, nasycona, dostąpiła miłosierdzia i ogląda Boga w królestwie niebieskim jako Jego córka i Matka.

Zdaniem św. Bernarda z Clairvaux to pokora Maryi umieściła ją obok tronu Bożego i wywyższyła ponad wszystkich ludzi i anioły. Naśladowanie Maryi i jej pokory jest pewną drogą do nieba. Ona, Niepokalanie Poczęta, pierwsza z ludzi przebyła tę drogę, a teraz u tronu swego Syna nieustannie modli się za nami — jako nasza najpewniejsza obrona przed zasadzkami świata, ciała i diabła. Święta

Boża Rodzicielko, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy!