Wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu (Ap 12, 1)
„A sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rz 1,17; Ga 3,11). Wiara była tą siłą, która trzymała Matkę Jezusa przy życiu w najcięższych chwilach Jego męki, śmierci i złożenia do grobu. Mówi się, że Maryja była jedyną, która ani przez chwilę nie straciła wiary, że Jezus zmartwychwstanie. Gdy jedni opłakiwali swoje rozczarowanie i stratę, a inni szykowali wonności i bandaże, by godnie pogrzebać martwe ciało, ona pewnie czekała, aż na trzeci dzień jej Syn, Syn Ojca przedwiecznego, Pan Panów i Król Królów, powstanie z grobu i obwieści całemu stworzeniu triumfalną wieść, że oto zwyciężył śmierć, piekło i szatana.
Teolog kenozy, św. Paweł, za autorem Pieśni o Słudze Jahwe wskazuje, że wywyższenie i królowanie w chwale jest nagrodą za posłuszeństwo i uniżenie Syna Bożego, który wydał swe życie za zbawienie świata.
„Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM — ku chwale Boga Ojca” (Flp 2, 9-11). Wraz z Synem króluje Jego Matka, Maryja: ta, która doskonale zjednoczona z wolą Bożą, współcierpiała z Jezusem, uczestnicząc w odkupieniu świata.
Taki jest sens ostatniej tajemnicy Różańca świętego. I jest jeszcze coś więcej: przypomina nam ona o tym, że także my, śmiertelne i ograniczone stworzenia, będziemy wiecznie królować w niebie wraz z Jezusem, jeśli tylko wybierzemy Boga; jeśli tylko zjednoczymy się z wolą Bożą i złączymy swoje życie z Jego Męką, uczestnicząc w jej odkupieńczym sensie zgodnie ze słowami św. Pawła: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24).
Maryja jest pierwszą z nas, tą, którą przeciera nam drogę.