Nie ma grzechu, którego Bóg nie byłby Ci w stanie przebaczyć.
Trwanie w grzechu to zapędzanie się w kozi róg. Im dłużej nie jesteśmy w stanie łaski uświęcającej, tym bardziej staramy się unikać Pana Boga, odkładamy na bok modlitwę osobistą, rachunek sumienia albo – co gorsza – spowiedź.
Zdając sobie sprawę z własnych niedoskonałości, wstyd nam iść do spowiedzi. A Bóg czeka tam na nas! Wypatruje nas dniami i nocami. Cokolwiek byśmy zrobili, kimkolwiek byśmy byli – On czeka z szeroko otwartymi ramionami!