Budzisz się rano i widzisz, że dzień, który właśnie się zaczął nie będzie należał do najlepszych w Twoim życiu. Za oknem deszcz i zimno, w perspektywie 8 godzin w pracy, która nie sprawia Ci żadnej satysfakcji, setki innych problemów.
A może sytuacja jest jeszcze gorsza, bo dotknęło Cię coś, czego się nie spodziewałeś, jakieś zewnętrzne zło, które zniszczyło wszystkie plany i marzenia, które położyło Cię na łopatki tak, że nie możesz wstać.
Powiedz Mu o tym, wykrzycz, pokłóć się, dlaczego akurat tak potoczył się bieg wypadków. Odpowie Ci.
Albowiem nie w ilości jest Twoja siła
ani panowanie Twoje nie zależy od mocnych,
lecz Ty jesteś Bogiem pokornych,
wspomożycielem uciśnionych,
opiekunem słabych,
obrońcą odrzuconych
i wybawcą tych, co utracili nadzieję.