Samotność prowadzi do słabości, a słabość do grzechu. Gdy już grzeszymy, łatwo wciągnąć innych w spiralę zła…
W dramatycznej scenie z Raju Ewa została wystawiona na pokusę węża. Gdzie był Adam? Nie bronił jej, nie był potrzebnym w tej sytuacji wsparciem. Osamotniona niewiasta nie dała rady przeciwstawić się podszeptom Szatana i zgrzeszyła, szybko dzieląc się skutkami swego „osiągnięcia” z Adamem.
Ta historia rozgrywa się także dzisiaj. Kiedy nie masz wsparcia w rodzinie, bliskich, wspólnocie, jesteś bardziej skłonny do czynów sprzecznych z Bożymi przykazaniami. Zły atakuje właśnie wtedy, bo wie, że wtedy jesteś słabszy i bardziej skłonny do popełnienia grzechu. Gdy już upadniesz, wpadasz w spiralę zła.
Twoja samotność, która przyciągnęła grzech do Ciebie, zamienia się w samotność „po grzechu”, z którą trudno wytrzymać. A wtedy na scenie pojawia się chęć znalezienia współtowarzysza upadku…
Zastanów się:
1. W jakich chwilach czujesz się najbardziej samotny?
2. Gdzie możesz znaleźć towarzystwo pomocne w walce duchowej?
3. Czy są osoby, które zachęcasz do grzechu?