Często kuszenie Jezusa mylimy z modlitwą Jezusa w Ogrójcu, tuż przed męką. Tymczasem kuszenie następuje na samym początku publicznej działalności Jezusa. Św. Mateusz umiejscawia ją w czwartym rozdziale swojej ewangelii.
Kuszenie to nie przypadek, lecz pierwsze zadanie Jezusa. Jan rozpoznał w Nim Mesjasza, który gładzi grzech świata. Usłyszymy, że Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. Ale pustynia, pustkowie to nie jedyne miejsce kuszenia. Potem jest nim święte miasto Jeruzalem i to jego duchowe centrum: świątynia, a potem jeszcze góra. Pustynia, świątynia, góra – to trzy miejsca, jednocześnie modlitwy i kuszenia.
Scena ma wymiar symboliczny – co nie znaczy, że nierzeczywisty. Jezus wchodzi w doświadczenie Mojżesza, przebywając czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Nie je, nie pije – by tak jak Izraelici na pustyni, zgłodnieć, odczuć głód. Wchodzi w doświadczenie Ewy, Dawida, Hioba i wszystkich ludzi kuszonych, przed Nim i po Nim.
Jezus „przemieszcza się” zatem jakby w czasie i przestrzeni historii, przyjmując kuszenie. Ten boski wymiar kuszenia nie przesłania jednak ludzkiego: wchodząc w kondycję człowieka, konkretnego słabego człowieka – toczy z Kusicielem prawdziwy pojedynek.
Trendy
#KuszenieNaPustyni
• Jezus podejmuje wędrówkę w odwrotnym kierunku. Idzie najpierw w miejsce, gdzie jest martwota, żeby stoczyć bój o przywrócenie życia. Jezus przychodzi na pustynię, żeby pokazać, którędy wiedzie droga powrotu do Ogrodu, do życia pełnego owoców i smaku. (o. Norbert Kuczko OP)
#Próba
• Pewnego dnia [kierowca] jechał z wielką prędkością tunelem. Gdy wyjeżdżał z tunelu, w jego samochód uderzył bardzo silny podmuch wiatru. Zdołał zapanować nad kierownicą… Epizod ten dobrze obrazuje pokusę w jej najpoważniejszym znaczeniu… Teraz wyjeżdżając z tunelu, zawsze zwalnia… (Tomas Spidlik)