Może więc trzeba się naprawdę głęboko nawrócić i przestać wystawiać Boga na próbę, przestać mówić Bogu: masz postępować tak jak ja chcę, dawać mi to, co ja chcę, potwierdzać mi, że moja wola jest Twoją wolą.
Z Ewangelii wg św. Marka: “Chcąc wystawić Go na próbę, domagali sie od Niego znaku.”
Jest to pewien etap duchowego rozwoju, dosyć pierwotny, dosyć niedojrzały, kiedy czekamy na znaki od Boga. Kiedy chcemy, by to On potwierdzał nam jakimiś cudownościami nasze własne wybory i decyzje.
I Jezus zawsze odpowiada tak, jak faryzeuszom: to jest niedojrzałe i nie dostaniecie żadnego innego znaku, tylko ten jeden znak zmartwychwstania.
Może więc trzeba się naprawdę głęboko nawrócić i przestać wystawiać Boga na próbę, przestać mówić Bogu: masz postępować tak jak ja chcę, dawać mi to, co ja chcę, potwierdzać mi, że moja wola jest Twoją wolą.
Trzeba – i to jest naprawdę wielkie duchowe odkrycie, a jednocześnie najprostsze ze wszystkich – nawrócić się na proste stwierdzenie: bądź wola Twoja. To jest szczyt mistyki – maryjny, święty, ewangeliczny szczyt mistyki. Do zobaczenia jutro.