Skip to main content

Ziemskie bogactwa zawsze zawiodą, jesteśmy stworzeni i powołani do rzeczy większych.

To trudne dla każdego doświadczenie, z którym ciężko się pogodzić: wszystko przemija, nawet dobre rzeczy. Można tymczasowo spróbować przedłużyć młodość albo zachować urodę, ale na dłuższą metę nie mamy na to skutecznego wpływu (I CZYTANIE).

Takie jest ludzkie życie: ciągle zawieszone w napięciu między tym, co cielesne, a tym, co duchowe (II CZYTANIE). Ufność pokładana w pieniądzach jest najbardziej dostrzegalnym wyrazem tej ludzkiej potrzeby zabezpieczenia jakoś swojego życia, dania mu pewnej przyszłości. Akurat posiadanie dóbr materialnych zdaje się stwarzać człowiekowi najlepszą iluzję samowystarczalności. Wydaje się przecież, szczególnie dzisiaj, że za pieniądze można kupić wszystko, albo prawie wszystko. Czasem jednak ta iluzja znika szybko i gwałtownie, jak bańka mydlana (EWANGELIA). A zostaje pustka.

wzor-do-TB

Chrześcijańska perspektywa pozwala nam spojrzeć inaczej: jedynym skutecznym i trwałym zabezpieczeniem życia człowieka może być tylko sam Bóg. Dlatego to dobrze, że wszystko przemija, bo jedynie w ten sposób możemy otrzymać dobra większe. Żeby przyjąć tę prawdę do swojego, trzeba ją najpierw osobiście usłyszeć, a to oznacza nie zatwardzać swojego serca, kiedy mówi Bóg (PSALM).

Człowiek, który pozwolił przemienić swoje życie łaską, żyje już „w niebie”, ma inną perspektywę spojrzenia i doświadcza konkretnych konsekwencji tej transformacji ludzkiej natury w swoim codziennym życiu (II CZYTANIE).

>>> PRZECZYTAJ PEŁNĄ ANALIZĘ NIEDZIELNYCH CZYTAŃ <<<