Bóg czeka na to, kiedy człowiek zda sobie sprawę, że tęskni za Nim i zechce podjąć z Nim dialog.
Liturgia Słowa prowadzi nas pod Cezareę Filipową. Tutaj na granicy Izraela i świata pogańskiego Jezus stawia swoim uczniom i nam fundamentalne pytanie: a wy za kogo mnie uważacie?
Każdy z nas jest wezwany do własnej, osobistej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ każdy człowiek od zawsze tęskni za Bogiem, pragnie osobistego spotkania z Nim. Bóg zaś ciągle czeka na to, aż człowiek zda sobie sprawę z tego swego podstawowego pragnienia.
W ukrzyżowanym skazańcu, który wydawał się potępiony trudno było rozpoznać Mesjasza zapowiadanego przez proroków, Pana życia i śmierci, Syna Boga. Tak jak trudno go rozpoznać czasem w naszym skomplikowanym i poranionym życiu. Lecz to właśnie On był Synem Człowieczym, który wypełnił wolę Ojca, by dać zbawienie wszystkim.
Poprzez wiarę możemy zgodzić się na drogę krzyża, która prowadzi do zmartwychwstania. Ta droga jest w rzeczywistości usynowieniem, przyjęciem natury Ojca, zgodą na stanie się dzieckiem samego Boga. Tak dochodzi do spotkania i spełnia się odwieczna tęsknota.