W Jezusie Bóg pochyla się nad człowiekiem, a każdy pochylony może się przy Jezusie wyprostować i żyć bez zniewolenia, w pełni godności dziecka Bożego.
Tak właśnie dokonuje się w naszym życiu działanie Jezusa – odzyskujemy wyprostowaną postawę przed Bogiem. Bądź dziś szczery i powiedz Jezusowi o tych trudnościach, bólach i niemocach, które sprawiają że wciąż nie możesz się wyprostować.
Przeczytaj – Łk 13,10-17
Rozważanie:
Kobieta, od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga.
Cudowny jest ten wzrok Jezusa. Wzrok, który wyłapuje z tłumu to co słabe, poranione, niedołężne. To wzrok, który nie sądzi ale uzdrawia. Wzrok kobiety też przechodzi przemianę – do tej pory widzi tylko ziemię, swoje stopy, nie jest w stanie zobaczyć szerszej perspektywy życia, nie jest w stanie widzieć Boga.
Dzięki uwolnieniu jakie otrzymuje od Jezusa widzi zupełnie inaczej. Nie jest już „w pół”, ale jest pełna – tym znakiem Jezus przywraca prawdę o każdym z nas; mamy być skierowani ku niebu a nie ku ziemi. Wtedy też otrzymujemy uzdrowienie, które sprawia że możemy chwalić Boga – gdy zgina nas dolegliwość grzechu, kompletnie nie jesteśmy w stanie tego robić.
Modlitwa:
Panie Ty dobrze wiesz co w życiu mnie przygniata i paraliżuje. Stoję gdzieś obok, ukryty, schowany przed tłumem. Wierzę jednak że skierujesz na mnie swój cudowny wzrok. Spójrz na mnie, przywróć mi zdrowie i spraw bym zobaczył znów Ciebie. Amen.