Skip to main content

Gdy jest mowa o słowie Bożym, to nie ma co uprawiać „wodolejstwa”. Bóg mówi do nas konkretnie. Dlatego, gdy Kościół przekazuje nam fragment Ewangelii o potrzebie słuchania, „nie obwija tematu w bawełnę”…

Przeczytaj: Łk 8,19-21

Tweety:

Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je

rJ2

Rozważanie:

Jak byśmy się poczuli, gdyby nasze dziecko stwierdziło, że nie chce się z nami spotykać? Co wtedy byśmy zrobili? Na siłę starali się pozyskać jego uwagę, czy raczej odpuścili sobie? Na pewno zależałoby nam, by się dowiedzieć, co skłoniło go do takiej postawy. Złe środowisko, materializm, pracoholizm? Lista byłaby zapewne bardzo długa…

Dlaczego Jezus nie chciał porozmawiać ze swoją Matką i kuzynostwem? Czy aż tak bardzo ich nie lubił? Oczywiście, że nie. Chrystus nie chciał się po prostu z nimi spotykać na tym poziomie, co dotychczas. Swoim komentarzem: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je” dał im „pstryczek w nos” i okazję do przemyślenia, czy przypadkiem nie chcą Nim sterować i ściągać Go na „duchowe niziny”. W końcu Jezus nie wypowiedział im swojej znajomości. Nie wypisał się też z ich rodziny. Stworzył im natomiast okazję do zastanowienia się, czy chcą z Nim zawiązać głębszą relację.

Pozornie nieprzyjemny komentarz był wysłaniem zaproszenia, by spotkali się razem przy słowie Bożym.
Dzięki temu wydarzeniu, Chrystus nie daje się tylko wąskiemu gronu, ale z każdego chrześcijanina, któremu zależy na Bożym słowie, robi swojego krewnego. Czy nie jest to niesamowicie wzruszające?

Dlatego nie rezygnujmy z tej szansy i z jeszcze bardziej gorliwym sercem oddajmy się wypatrywaniu woli Boga, który zostawia dla nas wskazówki w swoim Słowie.

Modlitwa:

Panie, kocham Twoje słowo. Ucz mnie je wypełniać w mojej codzienności. Amen