Co się dzieje? Pytam, co się dzieje? Jak można po usłyszeniu krótkiej prośby: „Pójdź za Mną” bez namysłu wstać i za Kimś pójść? Czy jest to możliwe? Gdy jest to Ktoś wielki, to zapewne tak…
Przeczytaj: Mt 9,9-13
Tweety: […] rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim
Rozważanie:
Dobrze, gdy potrafimy spojrzeć czasami wstecz i dostrzec dobro, które uczynił dla nas Bóg. Zrobił tak św. Mateusz. W napisanej przez siebie Ewangelii, zamieścił opis swojego powołania. Był on tak niesamowity, że nie mógł z niego zrezygnować. Pozwolił sobie na ten „moment prywaty”, ponieważ wiedział, że to podbuduje nie jednego chrześcijanina. W końcu najlepiej trafiają do nas naszych serc i umysłów świadectwa naocznych świadków danych wydarzeń. Można więc powiedzieć, że św. Mateusz był chodzącym potwierdzeniem tego, że słowa Jezusa mogą przynieść natychmiastowy skutek.
Wydaje się, że ten „biblijny motyw” wpływa na cały odbiór słowa Bożego. Nie jest tylko zapisem historycznego faktu, że kiedyś tam miało miejsce „błyskawiczne nawrócenie celnika”. Gdyby tak było, ten fragment byłby już „martwy”. Jest jednak zupełnie inaczej. Wspomniany urywek Mateuszowej Ewangelii jest dowodem na to, że Słowo Boga może „stawiać na nogi”. Jeśli „doleci” ono do naszego serca, to może je „wprawić w ruch” i sprawić, że będziemy chcieli postępować za Chrystusem. Przecież naśladowanie Go zaczyna się nie wtedy, kiedy Go widzimy na horyzoncie, tylko w momencie, gdy Jego Słowa okazują się być najlepszym wytłumaczeniem naszej sytuacji. Od chwili, gdy doświadczymy, że On nas po prostu zna, wstaniemy i pójdziemy gdziekolwiek będzie chciał nas zaprowadzić. W końcu nie ważne gdzie się idzie, tylko z Kim. Gdy jest z nami Osoba, która nas dogłębnie przemienia, to warto z Nią pójść nawet na śmierć. Tak zrobił na przykład św. Mateusz. Był „spokojnym męczennikiem”, który zgodził się na cierpienia, ponieważ wiedział, że jest Ktoś, kto czeka na Niego w wieczności…
Modlitwa:
Panie, ucz mnie słuchać Twojego słowa. Pragnę być na Nie otwarty, jak św. Mateusz. Spraw, bym pisał z Tobą „ewangelię mojego świadectwa”. Amen.