Misją proroka nie jest nawracanie tysięcy, ale odwaga w głoszeniu Słowa. Nawet za cenę odrzucenia.
Mamy misję.
Każdy nasz krok, to krok po doskonałość, po świętość. I to nie tylko dla nas, ale dla wszystkich wokół. Dla każdego, kogo spotykamy na swojej drodze. Im bardziej jest to trudne, im więcej ludzi o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach, tym bardziej możemy być pewni, że wystarczy nam łaski Boga. Im bardziej niedomagamy, tym bardziej jesteśmy mocni. Bo Moc w słabości się doskonali. Misją proroka jest głoszenie Słowa. Czy będą zatem słuchać, czy też zaprzestaną, będą wiedzieli, że prorok jest wśród nich.
Jezus dziś pokazuje, że najtrudniejsza misja jest wśród swoich. Ciężko powiedzieć światu, w którym wyrośliśmy, że nie należymy do niego, że nasze miejsce jest gdzie indziej. Ciężko udowodnić (nawet sobie), że jesteśmy dojrzali. Dojrzali do bycia prorokiem. Do odważnego mówienia o Bogu. Nawet za cenę odrzucenia.
>>> Przeczytaj całą analizę niedzielnych czytań <<<