Skip to main content

Wiele z nauk Jezusa miało na celu wytłumaczenie, na czym polega bycie Jego uczniem. Nie zniechęcajmy się ilością treści na ten temat, ponieważ jest to bardzo ważna kwestia. W końcu bycie chrześcijaninem, to nie co innego, jak zostanie uczniem Jezusa…

Przeczytaj: Mt 7,21-29

Tweety:

Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie

jbdu

Rozważanie:

W Ewangelii Mt 7,21-29 Jezus zaznacza, że kroczenie za Nim nie ogranicza się tylko do wypowiadania pochlebstw Bogu oraz nazywania Go dobrymi terminami. Chociaż kultura osobista oraz umiejętność okazywania szacunku są jak najbardziej cenne, chrześcijanin nie może ograniczać się tylko do „pracy językiem”. Oby nie doszło w naszym życiu do sytuacji, że będziemy znali wszystkie litanie na pamięć, a nasze postępowanie będzie bardzo daleko od Bożych przykazań.

Dlatego Jezus zachęca nas do jednoznaczności w naszym postępowaniu. On z wielką przenikliwością „patrzy na nasze ręce” i chce, by były one pełne dobrych czynów. Trzeba w tym miejscu także zaznaczyć, że istnieje w naszych wspólnotach pokusa, by wykonywać tylko część obowiązków, które wynikają z naśladowania Chrystusa. Najczęściej wybierane są te, które najbardziej widać i są najprostsze w realizacji. Wydaje mi się, że wiele akcji „Caritas” jest właśnie tak przeżywana. Oczywiście, nie chcę zniechęcać do wspierania tych inicjatyw!  Raczej pragnąłbym zachęcić do zbadania swojego serca, czy nie traktujemy takich wydarzeń jako momentu usprawiedliwienia? Łatwo przecież wyciągnąć pieniądz z portfela i wrzucić do puszki. Dobrze, gdy wynika to z prawdziwej chęci pomocy. Gorzej, gdy jest to tylko okazją do „zagłuszenia sumienia”. Słyszałem nie raz o ludziach, którzy uważają siebie za dobrych katolików, ponieważ wspierają „Caritas”. Nie interesują ich problemy najbliższych ludzi, ponieważ już spełnili swój „święty obowiązek”. Gdy dostrzegamy w sobie podobne nastawienie, trzeba się z niego koniecznie nawrócić. Może nam w tym pomóc tekst piosenki zespołu „Łzy” :

„Kocham cię /Kocham/ To tylko puste słowa/ puste słowa/ Kocham cię/ Kocham / Zacznijmy od nowa wszystko budować…”

A co oznacza to nowe, lepsze budowanie? O tym także powiedział Jezus. Porównał postawę, która łączy w sobie wierne wsłuchiwanie się w Jego słowa oraz wprowadzanie ich w czyn, do budowania domu na skale. Jest to bardzo wymowne porównanie. W końcu nie ma tutaj mowy o szopie na narzędzia, czy o garażu. Chrystus nasze życie duchowe przyrównuje do miejsca, które jest nam najbliższe i najbardziej konieczne. Posiadanie „dachu nad głową” uznajemy za konieczną własność ucywilizowanego człowieka. Wynika z tego prosty fakt. Nie można podchodzić do naszego życia duchowego „po macoszemu”. Tak jak wkładamy wiele trudu i pieniędzy w to, by „nasze domowe gniazdko” było pięknie odremontowane i spełniało wszystkie konieczne funkcje, tak powinniśmy „zainwestować” wiele sił w sferę ducha.

Najlepszym rozwiązaniem będzie „słuchanie ze zrozumieniem” słów Jezusa i nieustanna próba realizowania tego w codzienności. Gdy nie wiemy od czego zacząć, można sobie powiesić na lodówce dziesięć przykazań Bożych i osiem Błogosławieństw. Wspomniane osiemnaście zasad, są już tak precyzyjnym „kompasem”, że ciężko będzie z nim zabłądzić i nie znaleźć się na „jezusowych ścieżkach”…

Modlitwa:

Panie, chcę być Twoim uczniem. Pragnę w 100% realizować Twoje słowa. Tylko tyle i aż tyle. Amen.