Bardzo dynamiczny urywek Ewangelii. Jest w nim wymienionych mnóstwo ludzi, miejsc i środków transportu.
Przeczytaj: J 6,22-29
Tweety:
Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy
Rozważanie:
Dopiero w drugiej części tego fragmentu powyższe wyliczenia i opisy stają się zrozumiałe. Święty Jan nie robi „instruktażu jak szukać Jezusa”, ale wyjaśnia, dlaczego Chrystus nie chciał dołączyć do uczniów (za którymi przecież kroczył po wodzie). Dodatkowo Ewangelista tłumaczy w jakim celu Jezus utrudnił tłumowi poszukiwania. Chrystus wyjaśnia, że otaczający Go ludzie nie widzą różnicy między „Bożym znakiem” a zwykłym podarkiem w postaci pożywienia.
Obserwacja Chrystusa jest bardzo konkretna i ważna. Ludzie zamiast pogłębiać swoją wiarę, przywiązują się do Niego z powodu cudów, które „są im na rękę”. Dokonany przez Niego cud rozmnożenia chleba miał skierować ich oczy ku Bogu, a stało się wręcz odwrotnie! Jeszcze bardziej skupili się na materii, a Jego zaczynają odbierać jak „wędrownego karmiciela”. Ta scena pokazuje, że nawet w wypadku zjawisk nadnaturalnych sprawdza się zasada „co za dużo to nie zdrowo”. Bóg musi oprawiać każde dobro treściwym komentarzem, by nie doszło do nadużyć. W końcu bardzo łatwo przywiązać ludzi do „łatwego dobra”, które mocno zaburza prawidłowe patrzenie na Boga.
Jednakowo może być w naszym życiu. Bóg będzie wtedy od nas „uciekać”, ponieważ przyssaliśmy się do Niego jak pijawka i chcemy Go do cna wykorzystać. Dobrze, gdybyśmy robili to z wiarą, że On jest Bogiem- Zbawicielem. Co zmienia to podejście? Bardzo wiele! Przeważnie chcemy korzystać z Bożej dobroci bez najmniejszego szacunku dla Jego Osoby. Czym innym jest bowiem iść po pomoc do Miłosiernego Boga, a czym innym oczekiwać, że ktoś będzie „na każde skinienie naszego palca”. Gdy tak podchodzimy do Boga, przestajemy Go szanować. Z Boga zaczyna się stawać „chłopcem na posyłki”, a my rozwydrzonymi dzieciakami.
Zaobserwujmy więc nasze podejście do Boga. Czy traktujemy Go poważnie? Czy chcemy z Nim tworzyć relację, a nie traktować jak „maszynkę do spełniania życzeń”? Jeśli tak, to uwierzmy w Jezusa jako Syna Bożego i z odwagą przyjmijmy wszystkie tego konsekwencje. Zachwyćmy się Bogiem bliskim, który dokonał dla nas dzieła odkupienia, byśmy od Chrztu świętego aż po wieki cieszyli się Jego wielkością i chwałą.
Modlitwa:
Panie, Ty jesteś dla mnie największym darem. Usuwaj z mojego myślenia kłamstwo, że coś może być ważniejsze od Ciebie. Amen.