Fragment Ewangelii Mt 5,20-26 bardzo uspokaja. Dzięki niemu możemy być pewni, że chrześcijaństwo nie jest religią dla hipokrytów.
Przeczytaj: Mt 5, 20-26
Tweety:
Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Rozważanie:
Trzeba o tym mówić, ponieważ coraz częściej można usłyszeć zarzuty wobec wierzących, że „jedno mówią, a drugie robią”. Zakłada się, że nawet najpobożniejsze osoby, mimo „spędzanych całych dni w kościele” „utopiłyby swoich sąsiadów w łyżce wody”. Czy jest to prawdą? Jeśli tak, to jako chrześcijanie mamy naprawdę wiele do zrobienia.
Nasza wiara nie jest bowiem zakładem kosmetycznym, którego jedynym zadaniem jest poprawienie naszego zewnętrznego wyglądu. Chrześcijanie nie mają wyłącznie dobrze prezentować się na zewnątrz. Chrystus zajął w stosunku do tej kwestii jednoznaczne stanowisko. Powiedział swoim uczniom, że ich sprawiedliwość musi być większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, którzy mieli niezbyt „uwewnętrznioną” moralność. Oceniali tylko zewnętrzne fakty, a nie myśli. Jezus poszedł o krok dalej.
Proponuje On swoim uczniom obserwowanie wewnętrznych poruszeń i myśli. Nie wystarczy wyglądać na chrześcijanina, lecz trzeba zacząć kochać i utożsamiać się z proponowanym przez wiarę stylem działania, myślenia i wysławiania się. Słowem, trzeba bez reszty oddać się podążaniu za Jezusem.
Chrystus wytłumaczył, że przyniesie to naprawdę ważne, wymierne korzyści. Gdy „nastroimy” swoje funkcjonowanie zgodnie z Bożymi założeniami, będziemy potrafili od razu przebaczyć, a przez to rozwiązywać konflikty „od ręki”. Oznacza to, że opanujemy „relacyjne wybuchy”, gdy jeszcze nie urosną do rozmiarów, które okażą się dla nas zbyt trudne do naprawienia.
Modlitwa:
Panie, strzeż mnie od hipokryzji. Ratuj od tego, co przez swoją dwuznaczność chce mnie sprowadzić na złe ścieżki. Amen.