Wobec obcych postępujcie mądrze, wyzyskując każdą chwilę sposobną. Mowa wasza, zawsze miła, niech będzie zaprawiona solą, tak byście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiadać. (Kol 4,5-6)
Te dwa krótkie wersety zawierają zwięzły i konkretny poradnik, jak postępować z osobami znajdującymi się na zewnątrz, poza gminą chrześcijańską, nie wyznającymi wiary w Chrystusa.
Kiedy św. Paweł pisał te słowa, chrześcijan była zaledwie garstka i traktowani byli przez otoczenie dość nieprzychylnie. Zdarzały się prześladowania. Jednocześnie chrześcijanie byli stuprocentowo pewni, że to tylko oni wyznają jedyną prawdziwą wiarę, tylko oni odpowiedzieli na wezwanie Boga, uznając Jezusa za Pana i wierząc w Jego zmartwychwstanie, w odróżnieniu od wszystkich innych, którzy się mylą. Taka mieszanka mogła być wybuchowa, mogła rodzić fanatyków.
Święty Paweł wie, że kłótnie z inaczej myślącymi nie mają sensu. Nikogo nie zachęcimy do wiary w Jezusa, zachowując się obraźliwie i tocząc agresywne dyskusje. „Internetowi krytycy” i „katolickie trolle” nikogo jeszcze nie nawróciły. Niech będzie „mowa wasza zawsze miła”, napomina takich Apostoł.
Z drugiej strony, nikogo nie przyprowadzą do Chrystusa zwolennicy źle pojętej „tolerancji” i politycznej poprawności, chowający do najgłębszych szuflad swoje symbole religijne, „żeby nikogo nie urazić”. Ci, którzy nie chcą mówić o Jezusie jako o jedynym Zbawicielu ani o kościele katolickim jako o prawdziwym Kościele, który jako jedyny udostępnia pełnię środków zbawienia, „bo to nieekumeniczne”, „bo jest wolność sumienia”, „bo Bóg i tak ich jakoś zbawi”…
Wiele dzisiejszych środowisk chrześcijańskich przypomina zwietrzałą sól, która straciła swój smak, zdradzając nakaz Chrystusa: „Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. Dlatego Apostoł Narodów, który był gotów oddać nawet własne życie i zbawienie, by tylko doprowadzić innych do Chrystusa, zachęca do „wyzyskiwania każdej chwili sposobnej” i „zaprawiania mowy solą”. Nie można być napastliwym, ale nie można też milczeć. Każdemu „obcemu” należy odpowiadać i trzeba wiedzieć, jak: mile, życzliwie, ale z solą i pieprzem. W porę i nie w porę. „Bo ja nie wstydzę się Ewangelii, jest bowiem ona mocą Bożą ku zbawieniu dla każdego wierzącego” (Rz 1,16).
Zastanów się:
1. Czy wierzysz świadomie, że Jezus jest twoim Panem i Zbawicielem?
2. Czy aktywnie głosisz Chrystusa swoim słowem i postępowaniem?
3. Czy nie utrudniasz ludziom spotkania z Chrystusem zbyt obcesową i niekulturalną „misjonarskością” lub odwrotnie, lenistwem i lękliwością w głoszeniu wiary?