Skip to main content

„Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał […]”. Pan Bóg pragnie naszego nawrócenia. Chociaż zagrożenie naszego życia wiecznego „spędza mu sen z powiek”, niczego nie „robi na siłę”. 

Mówi o swojej miłości na wszelkie możliwe sposoby. Zawsze stosownie do sytuacji konkretnej grupy ludzi. W poniższym fragmencie odnosi się do wiary chrześcijan z Sardes i Laodycei. Chociaż te miejscowości nie przetrwały do dzisiejszych czasów, a świat „poszedł do przodu”, zawarte tutaj uwagi są bardzo pożyteczne. Dotyczą bowiem „ponadczasowych” postaw ludzkich, które nie raz „osłabiają” także i naszego ducha…

Przeczytaj: Ap 3,1-6.14-22

Tweety:

Znam twoje czyny: masz imię, które mówi, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujny i umocnij resztę, która miała umrzeć […].

1811

Rozważanie:

Mimo pokusy, że zawarte w Apokalipsie uwagi nas nie dotyczą, naprawdę, zarówno jedne jak i drugie, mogą być dla nas bardzo odkrywcze. Pierwsza część „napomnienia” skierowana jest do chrześcijan żyjących w materialnym dostatku. Niestety ich „doczesne bogactwo” nie przełożyło się na wyższy „poziom duchowy”. Św. Jan ze smutkiem stwierdza, że chociaż Kościół w Sardes uważa się za żywego, jest martwy. Z tego pouczenia warto wyciągnąć wniosek, że „pozory mogą mylić”.

Na szczęście, w każdym „psującym się” środowisku, można znaleźć kogoś, kto będzie „płynął pod prąd” (w tekście zostali oni nazwani tymi, „którzy nie splamili swoich szat”). Dzięki postepowaniu takich ludzi wiemy, że grzech nie jest jedynym „wyjściem” z dotykających nas doświadczeń.

Kolejne „wskazówki” są zaadresowane do wiernych z Laodycei. Mieszkańcy tych terenów też nie narzekali na ubóstwo. Mimo podobnego „położenia finansowego” św. Jan zwraca się do nich jednak jeszcze mocniej niż do chrześcijan z Sardes. Pisze, że o „inne złoto” powinni zabiegać. Nawet najlepsze „ustawienie się” na ziemi, nie przybliży im bowiem nieba.

Bardzo ciekawy jest użyty tam obraz nagości. Musiał on być bardzo wymowny, ponieważ Laodycea słynęła z produkcji tkanin. Gdy to czytamy, dobrze, gdybyśmy zastanowili się nad naszymi „zabezpieczeniami”. Być może właśnie to, w czym czujemy się najpewniej, prowadzi nas do zguby?

Modlitwa:
Chryste, nawracaj mnie z przekonania, że jestem panem swojego życia. Nie chcę być zbyt pewnym własnych umiejętności. Pokazuj mi, w których „przestrzeniach” mojego serca osłabła moja miłość do Ciebie. Amen.