W chrześcijaństwie najtrudniejsza jest praktyka. Samą mową niczego wielkiego się nie „wskóra”. Na pięknych deklaracjach nie da rady zbudować królestwa Bożego. Chociaż ideały mogą być bardzo wzniosłe, nie „ożywi się” wiary inaczej, jak tylko poprzez „ciężką pracę u podstaw”.
Potwierdza to św. Paweł, który pisze do Filipian, by nie skupiali się na sprawach drugorzędnych, lecz praktykowali „proste” postawy miłości.
Przeczytaj: Flp 2,1-4
Tweety:
dopełnijcie mojej radości przez to,
że będziecie mieli te same dążenia:
tę samą miłość i wspólnego ducha
Rozważanie:
Najgorsze, co może spotkać wspólnotę, to współzawodnictwo. Jest ono oznaką braku jedności. Gdy następuje, Pan Jezus zaczyna być po woli „wypraszany poza drzwi”. Realizacja ambicji poszczególnych osób lub „mniejszych grupek” staje się ważniejsza niż miłość. W takiej sytuacji trzeba powrócić do „korzenia” wspólnoty i na nowo zapytać „po co razem jesteśmy?”. Stanowcze i uczciwe wybranie Jezusa, pozwoli nawrócić się ze złych dróg, na które niepotrzebnie się zapędziliśmy. „Ocena innych za wyżej stojących od siebie” może okazać się tutaj jedynym słusznym rozwiązaniem. Chociaż to trudne, pozwoli spojrzeć z dystansem na własne inspiracje. Dzięki takiemu podejściu, dochodzi do nas, że chrześcijaństwo za królowanie uznaje służbę, a nie „forsowanie” własnych pomysłów.
Modlitwa:
Panie, dziękuję Ci za Twoje Słowo. Znajduję w Nim wiele inspiracji do tego, by „sprowadzać” moje życie na prawidłowe tory. Spraw, bym pragnął miłości do innych osób, zamiast nieustannego „zakasywania rękawów” i bezsensownej konkurencji. Amen.