Pan Bóg codziennie jest, codziennie kocha nas i troszczy się o nas. Czy stać nas na odrobinę szaleństwa w uwielbianiu Boga i dziękczynieniu?
Rozważanie:
Na pierwszy rzut oka propozycja wstania w środku nocy, by uwielbić Boga, wydaje się niesmacznym pomysłem rodem z wrogiego człowiekowi „ciemnego średniowiecza”. Przecież oddajemy już Bogu chwałę w ciągu dnia: modlimy się, chodzimy na Mszę… Noc zaś jest przeznaczona na sen i odpoczynek, którego nasze ciało słusznie potrzebuje.
A jednak — czy gdy nasi znajomi, z którymi lubimy się razem bawić, zapraszają nas na imprezę czy dyskotekę, albo gdy w środku nocy telewizja emituje pasjonujący film czy mistrzostwa w piłce nożnej lub siatkówce, wtedy także rezygnujemy ze względu na konieczność zapewnienia naszemu ciału należytego wypoczynku?
Pan Bóg codziennie jest, codziennie kocha nas i troszczy się o nas — i w dzień, i w nocy. Pomyślmy o tym, by od czasu do czasu podziękować Mu za Jego miłość i uwielbić Go także w nocnej ciszy, gdy wszystko spoczywa w milczeniu. Przerwijmy na chwilę nasz normalny tryb życia i bezinteresownie oddajmy Mu wtedy chwałę — samotnie w domu czy na nocnym czuwaniu w kościele. Taka odrobina szaleństwa, dodatkowego daru serca. Trwajmy przy Nim, jak On trwa przy nas.
Do wykucia:
Wstaję o północy, aby Cię wielbić za słuszne Twoje wyroki.