Łukasz – lekarz, kreśli na kartach Ewangelii obraz Jezusa Boskiego Lekarza.
Oto pochylona kobieta – bohaterka dzisiejszego Słowa jest obrazem każdego z nas. To my, złamani grzechem w pół. Dotknięci niemocą. W żaden sposób nie mogący się wyprostować. Sami nie dajemy rady. Potrzebujemy Jego.
Przeczytaj: Łk 13,10-17
Tweety:
Była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować.
Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej:
Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy.
Rozważanie:
Pochylona kobieta to ja zapatrzony w siebie. Ona przez cały czas choroby widziała tylko swoje stopy.
Nie widziała innych ludzi, świata dookoła, jej wzrok widział tylko to, co na ziemi.
I to nie ona widzi pierwsza Jezusa – tylko On dostrzega ją.
Jest coś, czego jej bardzo zazdroszczę. Gdy została uzdrowiona, jej oczy zobaczyły najcudowniejszy widok.
Zobaczyła przed sobą Jezusa.
Tak wygląda każde uzdrowienie, które może być także udziałem mojego życia.
Oto już nie ja, ale On jest przed moimi oczami.
Modlitwa:
Panie, ty dobrze wiesz co mnie zniewala, co „pochyla” moje życie.
Co sprawia, że chodzę pochylony i widzę tylko to co na ziemi. Twój wzrok jest inny – potrafi wychwycić tego, który potrzebuje pomocy. Spójrz dziś i na mnie. I uwolnij mnie od mojej niemocy. Tylko Ty to potrafisz. Amen