Wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości (Łk 8,1-2).
Czy starczyłoby nam odwagi, by przyłączyć się do Jezusa i razem z nim chodzić piechotą całymi dniami, śpiąc w przypadkowych miejscach, jedząc, gdy ktoś nam coś ofiaruje, i zagadując do obcych ludzi, by namówić ich do zmiany poglądów i sposobu życia? Czy zostawilibyśmy wszystko, co mamy, dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, czy jakieś inne miejsce pracy, nie troszcząc się o pieniądze na zapłatę najbliższych rachunków? Co zrobilibyśmy, gdybyśmy usłyszeli: „Ty pójdź za Mną”?
Bóg nigdy nie wymaga od człowieka więcej niż to, na co go stać. Jeśli drżysz na samą myśl, że Bóg może od ciebie czegoś zażądać, to znaczy, że On tego od ciebie nie zażąda. Lecz jednocześnie Bóg chce wszystkiego. Chce całego twego serca, całej twojej duszy, całego twego umysłu, wszystkich twoich sił. „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien”.
Jezus wędruje przez miasta i wsie, naucza i głosi nadejście królestwa. Towarzyszy Mu dwunastu apostołów, kilka kobiet i coraz większa grupa uczniów. Do tych, do których nie zdąży dotrzeć sam, pójdą oni. Pójdziemy wszyscy.
Masz zostawić wszystko i nie musisz niczego zostawiać. Jedyne, co naprawdę utracisz, to twoje złe duchy i słabości. Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem — Panem jedynym. Słuchaj. Słuchaj. On ci powie, którędy masz z Nim chodzić, komu masz Go głosić, jak masz o Nim świadczyć.
„Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”
Królestwo Boże pośród was jest.