Paweł przejawiał do swoich słuchaczy i współplemieńców wielką miłość, okazywał im matczyną czułość i troskę, nie wahał się oddać za nich życia, ale nie był dla nich miły. Nie kadził im. Brutalnie, jawnie, wprost, grubymi słowami wyrzucał im ciężkie grzechy, niewierności, lenistwo na drodze ku dobru.
Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią.
1 Kor 4,3-4
Rozważanie:
Święty Paweł — jak Jeremiasz, Ezechiel i tylu innych wielkich świadków wiary czasów Starego Testamentu — należał do „nieprzyjemnych” proroków. Przejawiał do swoich słuchaczy i współplemieńców wielką miłość, okazywał im matczyną czułość i troskę, nie wahał się oddać za nich życia, ale nie był dla nich miły. Nie kadził im. Brutalnie, jawnie, wprost, grubymi słowami wyrzucał im ciężkie grzechy, niewierności, lenistwo na drodze ku dobru. I, jak nietrudno się domyślić, wśród wielu nie cieszył się sympatią. Widać to w treści jego listów.
Niewdzięczną rolę proroka odważają się przyjąć tylko ci, którzy nie cierpią na nadmierną potrzebę akceptacji i sympatii otoczenia. Którzy mają tak silne poczucie tożsamości, tak dobrze rozwinięte poczucie własnej wartości, że nie potrzebują dowartościowywać się akceptacją z zewnątrz. Wtedy, jak Paweł, mogą pisać: „Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będę osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki. Co więcej, nawet sam siebie nie sądzę”.
Tacy ludzie są wciąż potrzebni wśród nas, bo grzech i zło będą trwały do końca świata. Prośmy o takich proroków, a gdy się pojawiają, przyjmujmy z pokorą ich napomnienia. I nie bójmy się sami napominać innych, gdy widzimy, że czynią zło. Jest to bardzo ewangeliczna postawa.
Zastanów się:
1. Czy spotkałeś w swoim życiu proroka wołającego o nawrócenie, takiego jak św. Paweł, Jan Chrzciciel czy Jeremiasz?
2. Czy zdarza ci się przemilczeć zło w sytuacji, gdy należy na nie reagować, bo boisz się utracić sympatię i akceptację winowajcy i swojego otoczenia?
3. Czy umiesz przyjmować napomnienia i pracować nad swoją poprawą?