Marzymy o spektakularnych znakach. Lubimy stawiać sobie wysokie wymagania. Wytrwałość w ascetycznych ćwiczeniach rodzi w nas dumę. Jednak dzisiejsza historia o wodzu Naamanie pokazuje, że moc Bożego działania potrzebuje naszego posłuszeństwa bardziej, niż widowiskowych działań. To co uzdrowiło króla Aramu, to nie moc wody, tylko moc zawierzenia słowu proroka.
Przeczytaj: 2 Krl 5,1-15a
Tweety
„Idź, obmyj się siedem razy w Jordanie”
„Pełen gniewu zawrócił, by odejść”
„Gdyby prorok kazał ci spełnić coś trudnego, czy byś nie wykonał?”
Rozważanie:
Bóg jest obecny. Mimo to możemy przeżyć swoje życie w nieustannym czekaniu. Wypatrując wielkości i splendoru przegapiamy Jego subtelność i dyskrecję. Bóg będzie działał w naszym życiu prosto i często niezauważalnie. Pan Bóg działa w naszym życiu także przez sprawy zwyczajne i za pomocą zdarzeń, które wcale nie kojarzą się nam z czymś niecodziennym i nadprzyrodzonym. Może to nie jest efektowne… ale działa.
Modlitwa:
Jezu, nieustannie potrzebuję oczyszczenia. To grzech jest moim trądem. Dajesz mi nieustannie sakrament pokuty i pojednania. Prosty, zwyczajny konfesjonał, szeregowy kapłan, delikatny szept rozgrzeszenia. Tak dokonuje się najbardziej spektakularne uzdrowienie w moim życiu. Nie daj mi tego przegapić. Amen.
Więcej na dziś:
Ps 42, 2.3 i Ps 43, 3.4
Łk 4, 24-30