Skip to main content

„Boże, gdybyś zechciał mi zesłać transport. Gdyby choć raz mój anioł stróż pomógł mi dotrzeć na miejsce”.

Pamiętam ten dzień bardzo dobrze, choć nie pierwszy raz spóźniłam się na autobus. Ostatni odjechał o 7.18 i mogłam tylko pomarzyć o tym, że dostanę się do miasta. Wszędzie dookoła biało, termometry wskazywały temperaturę – 20, a wokół nikogo znajomego, kto mógłby mi pomóc. W takiej chwili można poważnie zastanowić się nad kupnem budzika i co najwyżej odmaszerować z powrotem 1.5 km na nogach do domu. Ale nie tym razem! Serce podpowiadało mi, że nie wszystko stracone, więc zaczęłam się modlić. Spojrzałam w niebo i zaczęliśmy rozmawiać…

Anioł

„Boże, gdybyś zechciał mi zesłać transport. Gdyby choć raz mój anioł stróż pomógł mi dotrzeć na miejsce. Wiem, znów za późno wyszłam z domu, wstyd prosić, ale czy mógłbyś?”

Stałam tak jeszcze chwilę i modliłam się. Kiedy dziś patrzę na tę sytuację, to myślę sobie, że to mogło być strasznie głupie w oczach innych. „Spóźniła się, stoi i czeka aż manna z nieba spadnie, zamiast chociaż kogoś zatrzymać!” Ale ja faktycznie po prostu stałam i się modliłam…

„Aniołom swoim rozkazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich drogach twoich” (Ps 9, 11)

Chwilę później podjechał samochód.

– Może Cię podwieźć do miasta? – odezwał się starszy Pan i uśmiechnął się do mnie – Tak strasznie dziś zimno. Szkoda, żebyś stała na tym mrozie.

Podziękowałam Panu i wsiadłam do samochodu. W trakcie drogi wysłuchałam opowieści o rodzinie starszego Pana i sama opowiedziałam Mu trochę o sobie. Mimo, że jechał w innym kierunku, podwiózł mnie dokładnie przed budynek mojej szkoły. Jeszcze raz podziękowałam Mu za pomoc, a Pan odpowiedział mi tylko, że jeśli kiedyś jeszcze spotka mnie na przystanku, to mogę liczyć na Jego pomoc…

Minęło kilka lat od tego wydarzenia. Nigdy więcej nie spotkałam tego mężczyzny, ale jestem przekonana, że to Bóg mi pomógł dotrzeć wtedy do szkoły. Dopiero od tego momentu zaczęłam dostrzegać cuda w swoim życiu. A jak się później okazało – nie był to cud pierwszy, ani tym bardziej ostatni…

Zobacz także: Odrzuć lęk. Masz anioła