Paraliż jest nie tylko chorobą fizyczną, ale ma swoje podłoże psychiczne i duchowe. Moim paraliżem może być strach, lęki, tłumienie potrzeb i pragnień, bierność, brak zaangażowania, wycofanie się z życia, niskie poczucie wartości, brak relacji, poczucie pustki i niemocy, nieumiejętność kochania… Dla Jezusa uzdrowienie duchowe, wewnętrzne, odpuszczenie win, grzechów jest podstawą każdego innego uzdrowienia; jest uwolnieniem od najgłębszego paraliżu.
Przeczytaj – Mk 2,1-12
Tweety:
Zdumieli się wszyscy
wielbili Boga mówiąc:
Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego.
Rozważanie:
Jezus uzdrawia paralityka, stopniowo. Najpierw duchowo, później cieleśnie. Każe mu jednak nosić swoje łoże, które jest znakiem choroby, paraliżu, skrępowania, niepewności, krzyża. Grzech, choć często o tym zapominamy, jest naszą najcięższą chorobą, największym cierpieniem. A przebaczenie jest największym cudem Jezusa. Wracając od konfesjonału, warto za każdym razem mieć na ustach ewangeliczne uwielbienie: „Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś podobnego”.
Modlitwa:
Panie, tak często nie potrafię sam przyjść do Ciebie. Potrzebuję ludzi, którzy przyprowadzą mnie do Twojego miłosierdzia. Znasz każdy mój grzech, który mnie paraliżuje. Tak bardzo potrzebuję Twojego uzdrowienia, które jest przebaczeniem. Amen.