Nie raz zasypujemy Boga prośbami o rozwiązanie trudnych spraw w naszym życiu. Rzadko jednak prosimy o to, żeby Pan naprawił nas samych.
Rozważanie:
Modlitwa błagalna, którą zanosimy do Boga, rzadko kiedy ma charakter prośby za samego siebie. Częściej modlimy się o zdrowie dla bliskich, o pracę, o rozwiązanie trudnej sytuacji w rodzinie. Rzadko kiedy zaczynamy szukać problemu u samego korzenia. Gdzie on jest? Nigdzie indziej, jak w nas samych. Zobaczył to dobrze prorok Jeremiasz, kiedy zabrakło mu wytrwałości. Swojej modlitwy nie zaczyna od prośby odsunięcia przeciwności, ale mówi bardzo konkretnie o samym sobie: uzdrów mnie, ratuj mnie!
Spróbujmy więc przenieść słowa proroka do naszej codzienności. Kiedy będziemy borykać się z mnóstwem problemów, kiedy zaleją nas problemy w szkole, w pracy, poprośmy najpierw Boga o ratunek i uzdrowienie dla nas samych. Prośmy o to, żeby mogło w nas rozkwitać Królestwo Boże, a cała reszta poukłada się sama.
Do wykucia:
W trudnościach proś Boga bardzo konkretnie o uzdrowienie najpierw samego siebie.