Jeśli Syn Boży, który jest bez grzechu, potrzebuje postu, o ileż bardziej potrzebujemy go my, grzesznicy?
Czterdzieści dni spędzone przez Jezusa w umartwieniu i modlitwie na pustyni pomagają mu później wygrać w konfrontacji z pokusami Szatana. Uczniom, którzy stają bezradni przed demonem, którego nie potrafią wypędzić z opętanego chłopca, Pan wytłumaczy, że niektóre duchy można wypędzać tylko modlitwą i postem (Mk 9, 29).
Jezus konsekwentnie nauczał, że nawet najświętsze prawa Boże, takie jak szabat, są dla człowieka, nie człowiek dla szabatu (Mk 2,27; Mt 12,1-13). Nasze praktyki duchowe mają służyć naszemu szczęściu i budować autentyczną, przepełnioną radością relację z Bogiem oraz braćmi i siostrami. Post nie może czynić życia nieznośnym pasmem umartwień. Post ma sprawić, że złapiesz nowy duchowy oddech, poczujesz, że żyjesz.
Zastanów się:
1. Z jaką pokusą powinieneś powalczyć postem?
2. Czy post daje Ci duchową siłę?
3. Czy traktujesz post jako smutną konieczność?