Skip to main content

Wreszcie nadszedł ten najpiękniejszy dzień. Duch Boży prowadzi go do świątyni. Mimo sędziwego wieku kotłuje się w nim życie, tęskne i przepełnione nadzieją. Stare serce Symeona pompuje krew nie po to, by oddalić o minutę czy dwie chwilę śmierci. Nie chwyta się rozpaczliwie następnego dnia. Chwyta się wieczności

Przeczytaj: Łk 2,22-35

Tweety:

Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa.

Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie

ms

Rozważanie:

Jakże ten człowiek rozsadza nasze ciasne myślenie o śmierci! Uświadamia nam, że przeżycie życia to mało. Że bezustanne wyciskanie z niego wszystkich możliwych atrakcji i doznań to ślepa uliczka. Co się bowiem dzieje, gdy ciało słabnie? Gdy człowiek nie ma już możliwości podtrzymywać chęci trwania za pomocą kolejnych zastrzyków adrenaliny, gdy najkrótsza podróż staje się wyprawą, by na końcu cały świat człowieka zamknął się w łóżku i pościeli?

Nie ma się co dziwić, że współczesny świat mówi: odłączać. Kasować. Eutanazja według życzenia. Na ostatnią drogę puścimy mu ulubioną piosenkę, niech go odprowadzi gdziekolwiek, byle już nie było go tu.

Skoro bowiem „wszystkiego trzeba spróbować”, to po co utrzymywać przy życiu wypalonego starca, którego utrzymanie odbiera fundusze na zaspokajanie potrzeb młodych, zdrowych, żądnych życia? Po co ma nam przypominać, że sami kiedyś będziemy tak zagubieni i zrozpaczeni? Życie, które w całości było hołdowaniem ciału i zaspokajaniem potrzeb, bez tego zdaje się nie mieć sensu.

Daje się czasem słyszeć deklaracje: zacznę się modlić na starość. Trudno oprzeć się wrażeniu, że człowiek sędziwy powinien cieszyć się duchowością mającą za sobą kilkadziesiąt lat zmagań, próby poznania Boga i Jego dróg, pokłady doświadczenia. Czy jeśli ktoś skończy się rozwijać w wieku szesnastu lat, to nawet gdy rzeczywiście spróbuje nawrócić się na starość, nie będzie to i cyniczne i infantylne?

Postać Symeona nasuwa na myśl ludzi, którzy całe życie uczyli się modlitwy. Z nadzieją ściskali różaniec na różnych etapach swojego życia, by w momencie, gdy ciało odmawia posłuszeństwa, mieć w nim swoją własną mistykę.

Dla nich wolą życia nie jest eksploatowanie go do granic możliwości. Jest nią ujrzenie zbawienia.

Modlitwa:

Jezu, daj nam przez przykład Symeona poczuć prawdziwą wartość życia doczesnego, w zestawieniu z życiem wiecznym. Uczyń nas miejscem przebywania Ducha Świętego, by prowadził nas tam gdzie Ty jesteś, a kiedy Jesteś, nie pozwalał nam zbiec. Kiedy zaś przyjdzie nasz czas, przeprowadził nas przez bramę zbawienia. Amen.