Skip to main content

Stwórca, jak sama nazwa wskazuje, stworzył cały wszechświat. Z tego powodu wie On lepiej, co jest dobre, a co złe. Nie przywiązuje się do materii, ani przelotnych doznań, ponieważ ma szersze spojrzenie na rzeczywistość. Dlatego posłuchajmy Go, co jest naprawdę wartościowe…

Przeczytaj: Łk 6,20-26

Tweety:

Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże

Bpi

Rozważanie:

Bóg nie ceni kilkunastu zer na koncie, ani nadmiaru pożywienia. Przekonuje nas, że można być szczęśliwym posiadając bardzo niewiele. Trzeba jednak, żeby się nie załamać, pamiętać bardzo ważne słowa o przyszłości. Według nich, najważniejsza część życia nie odbywa się tutaj, tylko w wieczności.

Nie chodzi tutaj oczywiście o to, by „odgrywać tutaj rolę cierpiętnika”. Nigdy w życiu. Jezus stara się raczej przekonać swoich słuchaczy do tego, że gdyby doszło do trudnych sytuacji, to nie oznacza to, że Bóg o nich zapomniał. Brak „namacalnego szczęścia” w doczesności o niczym nie przesądza. Trudne doświadczenia, patrząc z perspektywy wiary, są zapowiedziami tego, że w wieczności „będzie lepiej”.

Bardzo dobrze tłumaczy to „złota myśl” Ed Sheera’a: „Na końcu wszystko będzie dobrze. Jeśli tak nie jest, oznacza to, że to jeszcze nie koniec”. Te słowa naprawdę wlewają nadzieję. Pokazują, że życie jest czymś zmiennym i dopóki się nie skończy może być zarówno gorzej jak i troszkę lepiej. Dlatego nie ma co się do niego zbytnio przywiązywać.

Zachęceni słowami Ewangelii Łk 6,20-26 rezygnujmy z „ustawiania się w doczesności” i przemyślmy, co warto zrobić dla nieba. Skoro to, wieczne jest wieczne, to chyba warto już teraz postarać się, by rzeczy duchowe powoli wypierały „krótkowzroczny materializm i ziemską władzę”. Nie warto w końcu całe życie pracować na coś, co wraz z tym życiem się skończy…

Modlitwa:

Chryste, daj mi odwagę do tego, by nie przywiązywać się do mojego ziemskiego życia. Pragnę stawiać Twoją wolę ponad moje „ograniczone oceny i spostrzeżenia”. Amen.