Skip to main content

Mamy okazję wczytać się w jedyny w swoim rodzaju fragment Słowa Bożego. Jest on typowym komentarzem do wcześniej wypowiedzianych słów Jezusa. Chrystus tłumaczy uczniom przypowieść o siewcy. Widocznie była ona aż tak ważna, że nie chciał, by ktokolwiek zrozumiał ją opacznie…

Przeczytaj: Mt 13,18-23

Tweety:

Posłuchajcie, co znaczy przypowieść o siewcy

zsB2

Rozważanie:

Co istotnego jest w tej przypowieści, że Jezus nie żałuje czasu na to, by ją objaśniać? Przede wszystkim jest ona „leksykonem postaw”, które można przyjąć względem Słowa Bożego. „Wyprowadza ona na światło dzienne” walkę, którą podejmuje każdy chrześcijanin. Wszyscy naśladowcy Chrystusa mają przecież okazję słuchać słów Pisma świętego. Niestety dokonuje się to z różnym skutkiem. Jedni robią to z wielką żarliwością, zaś inni podchodzą do tego „po macoszemu”.

Ten fragment Ewangelii jest dla tych, którzy nie chcą rozkładać rąk w geście rezygnacji, lecz pragną zrobić coś w temacie Słowa Bożego. Gdy chce się odczytać „na poważnie” zawarte w nim uwagi, trzeba zdecydowanie odrzucić pogląd, że „nic ciekawego się w naszym życiu duchowym nie wydarzy”. Aby rozpalić nasze serce, musimy bowiem poznać „sztuczki Złego”, którymi posługuje się, by zmniejszyć oddziaływanie Słowa Bożego na nasze życie. Zgodnie z zasadą, że walkę rozpoczyna się od poznania metod wroga…

Co zalicza się do wspomnianych „chwytów szatańskich”? Po pierwsze, Zły chce nas przekonać do tego, że Pismo święte jest niezrozumiałe. Ma ono tyle sposobów interpretacji, a przez to niespójności, że nie warto odnosić Go do naszej codzienności. Gdy to kłamstwo „zadomowi się” w sercu, Ewangelia przestanie owocować. W końcu po co podlewać i pielęgnować coś, co jest abstrakcyjne i górnolotne?

Lekarstwem na tę „duchową chorobę” jest świadomość, że Kościół niesamowicie skutecznie pomaga nam w odczytywaniu Słowa Boga. Tysiące kazań i opracowań, które są zgodne z nauczaniem Wspólnoty wierzących, czeka, by rozświetlić drogi medytacji biblijnej. Korzystajmy z nich i z otwartym umysłem pogłębiajmy nasze rozumienie Bożego Objawienia.

Po drugie, nieprzyjaciel ludzkiej duszy, chce poprzez prześladowania odwoływać się do niestałości człowieka. Tak to bowiem jest, że w każdym czasie słudzy Złego atakują chrześcijan i za wszelką cenę starają się udowodnić, że poświęcenie życia dla Chrystusa jest nonsensem. Odpowiedzią na tę trudność są przykłady świętych, którzy zanieśli Dobrą Nowinę do obozów koncentracyjnych i innych miejsc kaźni. Są oni dowodem, że Bóg potrafi przez ludzi wierzących w Jego Słowo, czynić cuda nawet w ekstremalnych warunkach.

Po trzecie, Zły podsyca ludzkie pragnienie bogactwa i wygody. Stara się nas przekonać do tego, że Ewangelia jest „nieżyciowa”. Jest ona bardzo atrakcyjna w kościele, ale nie ma sensu wychodzić z nią poza próg świątyń. Biznes, życie zawodowe czy „szara codzienność”, rządzą się swoimi prawami, więc nie warto stosować do nich zasad podanych w Ewangelii.

Tutaj z pomocą przychodzą charyzmaty zakonów i duszpasterstw. Pokazują one, że Kościół i Ewangelia odnosi się do każdej dziedziny ludzkiego życia. Założyciele zgromadzeń i wspólnot, są bowiem zachęcani przez Ducha Świętego do tego, by nie pominąć żadnej przestrzeni i w każdym aspekcie codzienności pojawić się ze Słowem Bożym. Pokazuje to, że twierdzenie „życie życiem, a Ewangelia Ewangelią” jest fałszywym podszeptem Złego…

Modlitwa:

Panie, pełny ufności w przemieniającą moc Twojego Słowa, oddaję Ci moje serce i obserwuję, jak Ewangelia zmienia moje życie. Amen