W dzisiejszej Ewangelii zwykło zatrzymywać się przy słowach: „uczynków ich nie naśladujcie”.
Przeczytaj: Mt 23,1-12
Tweety:
uczynków ich nie naśladujcie
Rozważanie:
Występujące po tych słowach argumenty, jeszcze mocniej przekonują nas, że w tej nauce Jezusa chodzi tylko i wyłącznie o podważenie ówczesnych autorytetów religijnych. Gdyby tak było, wielu uznałoby ten fragment za swój ulubiony. Jest jednak zupełnie inaczej. Chrystus pomimo tego, że odarł uczonych w Piśmie i faryzeuszy z pozornej idealności, wcale nie zniechęca do posłuszeństwa względem nich.
Nie można więc traktować tego tekstu jako usprawiedliwienia, dla przykładu, dlaczego nie chodzimy do kościoła. Jezus chociaż widział hipokryzję części izraelskich nauczycieli zalecał, by „czynić i zachowywać wszystko, co polecą”. Dlaczego tak zrobił? Ano dlatego, że widział dalej niż „złe przekaźniki”. W tym, co mówili faryzeusze i uczeni w Piśmie było wiele dobra. Zresztą fakt, że ktoś zasiadł na katedrze Mojżesza, powinien wzbudzać posłuszeństwo.
Identycznie jest w Kościele katolickim. Chociaż część duchownych nie żyje zgodnie z tym, co głosi, nie oznacza to, że mówią rzeczy bezwartościowe. Wiadomo, że chcielibyśmy mieć nauczycieli „święcących przykładem”, ale oni też są ludźmi i trzeba rozumieć, że mogą upadać. Nie można więc być „wpatrzonym w duchowieństwo jak w obrazek”. Trzeba widzieć wartość tego „obrazka” i starać się dobrze skorzystać z jego mądrości. Nieroztropnym jest jednak oczekiwanie od niego cech i umiejętności boskich.
Modlitwa:
Panie, proszę Cię, by było jak najmniej kapłanów głoszących Ewangelię tylko ustami. Daj Kościołowi wielu prawdziwych świadków Twojej miłości i mądrości. Amen