W naszym sercu toczy się proces Jezusa. Jak w sądzie – jest też Adwokat.
W przestrzeni naszej wiary, naszej modlitwy, naszego pojmowania Boga Duch Święty jest chyba najmniej obecny. Od dziś liturgia chce nam pomóc w odsłonięciu tej wielkiej Tajemnicy: naszego nieodłącznego towarzysza, którego nazwy i roli Parakleta nie oddaje do końca żadne polskie słowo: ani “pocieszyciel”, ani “adwokat”, ani “rzecznik”.
Już apostołowie wkładali ręce, aby wierzący mogli otrzymać Ducha Świętego. To znane nam bierzmowanie. A Jezus mówi o Duchu jako o kimś, kto jest z nami na zawsze, kimś nieustannie działającym.
Nasze serce to sala sądowa, w którym toczy się proces wyboru lub odrzucenia Jezusa. Jego adwokatem jest Duch Święty. Wstawia się za Jezusem, by to On zwyciężył.